fot.A.S.-M. |
Post obiecankowy :) dla Marzeny. Na profilu facebookowym blogu to M. chciała żebym zrobiła coś z bobu. M. nie przepada za bobem.
Długo myślałam co by tu upichcić żeby jej smakowało. Mając na uwadze hasło tego blogu: im mniej składników, tym lepiej. Jeśli nie przekonam jej tym postem i przepisem to już sama nie wiem... Oznaczać to będzie, że bób się lubi albo nie :) Z serii: gram w zielone.
Wymyśliłam oto tę pastę na letnie śniadania. Nam smakuje bardzo, szczególnie na tostach pełnoziarnistych, w towarzystwie pomidorów z solą....
fot.A.S.-M. |
Składniki:
- 1/2 kg bobu
- 2 łyżki miękkiego masła
- 3 łyżki posiekanego koperku
- sól
- pieprz
Ugotowany bób wyłuskałam z łupin (zajęcie dość żmudne). W dużym talerzu rozgniatałam widelcem ziarna bobu, dodając baaardzo miękkie masło. Dorzuciłam koperek i doprawiłam. Pasuje do różnego rodzaju chleba.
fot.A.S.-M. |
Uwagi:
- Na grzankach smakuje rewelacyjnie, ale to moje zdanie, pożeraczki bobu.
- Pastę z bobu można również dodać do ugotowanego makaronu. Należy ją wtedy rozcieńczyć kilkoma łyżkami wody z gotowania makaronu.
Marzena lubi to! :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń